No to ten. Ponieważ szczęście nadal nie rozkminiło adresu do mnie pomyślałam, że pisanie jakoś mi pomorze. Więc wracam z opo. Piszczcie jak tam początek roku, bo mój chujowy. Teraz idę do 1 klasy liceum (nie zdałam raz w gimbie więc teraz mam 17 lat i idę do 1 liceum), rozpoczęcie mieliśmy na dworze, gorąco i duszno jak w piekle. Cieszyłam się, że jednak nie ubrałam glanów jak planowałam. Co najlepsze idę do szkoły do której chodzi moja niestety była dziewczyna. Staram się jej unikać więc następne lata mojej edukacji będę odpieprzać ninje na korytarzach, żeby ograniczyć kontakt z nią do minimum. Serio już sam widok jej na apelu był bolesny i wymieniłyśmy tylko "cześć"...auć. Cały apel przegadałam z kumpelą, moja nowa wychowawczyni podobno jest straszną suką, nie wiem jak to będzie z moją nową klasą. A jak u was? Która teraz klasa? Co w ogóle u was?
PS. Ja nie chcę końca wakacji. Nati-chan potrzebuje wsparciaaaaa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz