wtorek, 16 lipca 2013

Kuroshitsuji: Ciel x Alois (One-shot)- Złota klatka.


Miałem sen...
Obserwowałem motyla...
Miał piękne niebieskie skrzydła...
Lecz nagle wzbił się w powietrze...
Tak bardzo chciałem polecieć za nim...

Alois od paru godzin spacerował po ogrodzie. Niespiesznie stawiał krok, za krokiem przyglądając się kwiatom wokół siebie.

Miałem sen...
Biegłem za motylem...
Nagle straciłem go z oczu...
Więc przyspieszyłem bieg...

Zatrzymał się na chwilę by spojrzeć na księżyc. Wiał delikatny wiatr który wraz z chłodem niósł ze sobą płatki białych róż. Trzymając w zaciśniętej dłoni kartkę papieru, uronił jedną samotną łzę.

Miałem sen...
Płakałem samotnie siedząc na łące...
Wokół mnie latało tysiące motyli...
Lecz nie było tam tego...
Który machając skrzydłami powiedział "żegnaj"...

Blondyn podszedł do sporej wielkości krzaka białych róż, i nie patrząc na kolce chwycił łodygę by zerwać jeden z kwiatów. Po jego dłoni powoli spłynęła stróżka krwi, a on nie zwracając na to uwagi powąchał różę.

Miałem sen...
Trzymałem w dłoniach motyla...
Choć bardzo chciał, nie mógł ode mnie uciec...
Wyrwałem jedno z jego skrzydeł...
I wsadziłem go do złotej klatki...
By już zawsze musiał przy mnie zostać...

Powoli zbliżał się do celu swojej przechadzki. W jednej dłoni ściskał kartkę, a w drugiej białą róże splamioną czerwienią. Stąpając niemalże na placach podszedł do kamiennej tablicy.

Miałem sen...
A raczej koszmar...
Płakałem nad martwym motylem...
Moja miłość była dla niego trucizną...
Ona go zabiła...
Im bardziej go kochałem...
Tym bardziej pchałem go w objęcia śmierci...

Alois położył na nagrobku różę, a kartkę podarł i pozwolił by kawałki wzleciały unoszone przez wiatr. Spojrzał na napis wyryty w płycie, lecz litery powoli rozmyły się gdy łzy zaszkliły mu oczy.
"Ciel Phantomhive
13 lat"

Ciel...
Niesamowite, że została po tobie jedynie pusta złota klatka...